Skoda Octavia I (1996-2004): Czeski hit

 Skoda Octavia I (1996-2004): Czeski hit

Skoda Octavia I (1998-2004)

Skoda to marka, która zakorzeniła się w historii europejskiej motoryzacji już od zarania jej dziejów. Jednak dopiero w połowie lat dziewięćdziesiątych pod skrzydłami koncernu VW naprawdę wzniosła się na wyżyny. Skoda Octavia pierwszej generacji to auto przełomowe.

Znawcy historii czeskiego koncernu spytają zapewne na początku: Jaka pierwsza generacja? Przecież Skoda Octavia niedawno obchodziła pięćdziesięciolecie. Szanujemy historię, jednak na rynku aut używanych pod uwagę brane są przede wszystkim modele z tzw. ery nowożytnej. I to wymusiło przyjęcie specyficznej nomenklatury. Zresztą Skoda zawsze lubiła wychodzić poza rynkowe schematy.

Pierwsza generacja produkowana jest do dziś, podczas gdy druga już od 2004 roku schodzi z taśm produkcyjnych. W momencie przejścia generacji, stara została przechrzczona na Tour i tak konsekwentnie od sześciu ostatnich lat jest sprzedawana w salonach. Jednak niedługo jej zegar przestanie tykać.

Skoda Octavia I (1998-2004) - widok z tyłu
Skoda Octavia I (1998-2004) – widok z tyłu

Zerknijmy jednak szybko na krótki rys historyczny modelu. Mamy rok 1996. Skoda pod niemiecką banderą wypuszcza pierwszy model opracowany przy ścisłej współpracy ze specjalistami z Wolfsburga. Efekty widać od razu.

Najpierw pojawia się lift back, kilka miesięcy później do gamy dołącza kombi. I tak bez większych zmian do 2000 roku, gdzie po drodze wersja RS, a zaraz po niej 4×4. W 2004 roku następuje nieoficjalny koniec Skody Octavii pierwszej generacji i otrzymuje ona przydomek Tour, a także przenosi się do fabryki we Vrchlabi.

Klasa kompakt XXL

Spoglądając na Octavię i mierząc wzrokiem jej gabaryty, śmiało można byłoby przypisać ją do segmentu D, gdzie o miejsce w szeregu biją się takie modele jak Mondeo, Vectra czy Passat. Nic bardziej mylnego. Skoda Octavia jest większych rozmiarów niż konkurencja w segmencie kompakt. Auto zostało zaprojektowane na płycie podłogowej Volkswagena Golfa czwartej generacji. Na tej samej zresztą zbudowano także Audi A3.

Spoglądając na Octavię i mierząc wzrokiem jej gabaryty, śmiało można przypisać ją do segmentu D, gdzie o miejsce w szeregu biją się takie modele jak Mondeo, Vectra czy Passat. Nic bardziej mylnego.

To właśnie czuć, kiedy spróbujemy zająć miejsce wewnątrz samochodu. O ile w przednim rzędzie problemów nie będzie, nie licząc średnio wygodnych foteli, to z tyłu ujawnia się rodowód samochodu. Najbardziej cierpią nogi pasażerów. Problem ten starano się zniwelować poprzez zmianę wyprofilowania tylnej części fotela. Udało się uzyskać małe zmiany, ale nie czynią one rewolucji. Na pocieszenie kierowca ma duże pole manewru przy ustawianiu fotela i kierownicy (dwie płaszczyzny).

Rekompensatą za niedogodności na siedzeniach jest na pewno bagażnik. Wygodna konstrukcja lift backa zapewnia łatwy dostęp do przestrzeni, a jest jej sporo. Wersja lift back pomieści w standardzie 528 l, po złożeniu foteli jest już 1328 l. Wersja kombi to kolejno 548 i 1512 l. Całkiem sporo jak na klasę kompakt!

Niemiecka szkoła w czeskim wydaniu

W temacie jakości wnętrza Czesi bardzo dobrze przyjęli lekcję fantazji i wyrafinowania od Niemców. Jest szaroburo, monotonnie i poprawnie aż do bólu. Na szczęście z korzyścią dla jakości. W stosunku do modeli sprzed Octavii zanotujemy tutaj wyraźny skok w górę. Producent w najsłabiej wyposażonych wersjach przesadził za bardzo na oszczędzaniu przy wygłuszeniu, co odczujemy, poruszając się z prędkościami autostradowymi.

Z racji tego, że Skoda to uboższa kuzynka Volkswagena, nie należy oczekiwać luksusów w środku. Jednak w podstawowych wersjach można już liczyć na ABS, dwie poduszki, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, a także komputer pokładowy. Warto rozglądać się za lepiej wyposażonymi wersjami z klimatyzacją, szyberdachem czy bocznymi poduszkami. Prawdziwymi perełkami są wersje Laurin&Klement wyposażone w automatyczną klimatyzację czy ksenonowe reflektory. Jednak są one bardzo rzadkie na rynku wtórnym i trzeba za nie odpowiednio zapłacić.

Skoda Octavia I (1998-2004) - wnętrze
Skoda Octavia I (1998-2004) – wnętrze

Najczęstsze awarie, jakie dotykają urządzeń we wnętrzu, dotyczą elektroniki znajdującej się w drzwiach. Bardzo często w okolicach uszczelki szyby bocznej dochodzi do przecieków wody, która zbiera się w okolicach sterownika komfortu. Psują się także plastikowe ślizgi oraz tryby, które odpowiadają za przesuwanie szyby. Jednak jest to usterka, którą można dość tanio naprawić.

Pękająca szyba

Dużym problemem wśród egzemplarzy z początków produkcji są pękające przednie szyby. Gdy w okolicach tylnej klapy zauważymy ogniska rdzy, nie musimy doszukiwać się wypadkowej historii samochodu. Słabe zabezpieczenie antykorozyjne w tych okolicach daje się we znaki. Warto zawczasu o to zadbać.

Zawieszeniu w Skodzie daleko do komfortowych standardów, do jakich przyzwyczajają np. samochody francuskie. Tutaj widać tę samą myśl co w przypadku reszty samochodu. Sztywno, ale pewnie i trwale. Trzeba przyznać, że zawieszenie Octavii, mimo dość twardego zestrojenia, jest odporne na polskie drogi. Przy dużych przebiegach dziękują za współpracę łączniki stabilizatorów, łożyska i czasami amortyzatory. Dostęp do części jest jednak wzorowy i nie wywołuje konieczności odwiedzenia doradcy finansowego.

Skoda Octavia I – jaki silnik wybrać?

Korzystając z technicznego zaplecza niemieckiego koncernu, Skoda Octavia oferuje szeroką gamę jednostek napędowych. Na wielu rynkach standardową jednostką benzynową jest 1.6 o mocy 75 KM. Stara, ale zarazem sprawdzona konstrukcja. Poza okresowymi wizytami w warsztacie nie będzie nas tam zapraszała. Silnik dość dobrze radzi sobie z gabarytami samochodu, a przy okazji zadowala się 8 l/100 km benzyny.

Godnymi polecenia są także jednostki 1.4 16v o podobnych osiągach co opisania powyżej, a także 1.6 MPI z wielopunktowym wtryskiem (101 KM, 145 Nm). Amatorzy szybkiej jazdy mają do wyboru kilka wariantów silnika 1.8: z turbodoładowaniem i bez. Oferują one rozpiętość mocy od 125 do 180 KM. Przy czym ostatnia to sportowa wersja RS. Silnik nie sprawia większych kłopotów.

Skoda Octavia I (1998-2004) - silnik
Skoda Octavia I (1998-2004) – silnik

W wersjach z turbosprężarkami warto jest przeprowadzić diagnostykę przed zakupem, gdyż ewentualna awaria tego elementu pociągnie za sobą wysokie koszty. Trzeba się też liczyć z tym, że na stacji benzynowej będziemy zostawiać ekwiwalent 10-12 l benzyny bezołowiowej w dowolnej walucie. Fanów oszczędności w postaci skroplonego gazu z pewnością ucieszy fakt, że silniki Skody bardzo dobrze współpracują z instalacjami LPG.

1.9 TDI dla spokojnych

Kierowca spokojny doceni wersję wysokoprężną 1.9 SDI. Jest to silnik diesla bez turbodoładowania. Do setki rozpędza się wieczność, ale z kolei okresy między tankowaniami także mogą trwać wieczność. Auto zadowala się wartościami poniżej 4 l/100 km. Silnik jest tytanem wytrzymałości. Kierowcy chwalą sobie wytrzymałość sięgającą nawet pół miliona kilometrów.

Więcej problemów zaczyna się przy bardziej wyżyłowanych wersjach silników TDI, które zostały wyposażone w turbodoładowanie. Popularny silnik o pojemności 1,9 l był dostępny w trzech wersjach: 90, 101 i 110 KM. Później pojawił się 130-konny wariant oparty o pompowtryskiwacze. Wersje mocniejsze palą niewiele więcej niż wolnossące SDI, jednak jest tam więcej elementów, które mogą się zepsuć.

Prawdziwą zmorą tego silnika są awarie w obrębie systemu turbodoładowania. Zapieczone kierownice turbosprężarki czy zapychający się zawór EGR to sytuacja na porządku dziennym. Podobnie z zaworem i siłownikiem sterującym podciśnieniem. Przy akompaniamencie awaryjnych przepływomierzy samochód przestaje dynamicznie przyspieszać i staje się strasznie „mułowaty”. Warto przed zakupem zrobić dynamiczną diagnostykę silnika. Przy okazji okresowych przeglądów warto też jest sprawdzić stan paska rozrządu. To także słaby punkt tych silników. Tradycyjnie w wersjach najmocniejszych są problemy z kołem dwumasowym.

Tańsza nie znaczy gorsza

Czeska kuzynka Volkswagena Golfa może nie zachwycać urodą oraz efektownym wyposażeniem. Jednak przy chłodnej kalkulacji wybór tego samochodu jest oczywistym głosem rozsądku. Gdy będziemy mieć jakieś wątpliwości, wystarczy spojrzeć na to, jak Octavię zweryfikował rynek. W 2004 roku weszła druga generacja, ale na rynku jest nadal sporo chętnych, by kupować pierwszą, która ciągle jest produkowana jako Octavia Tour.

Skoda Octavia I – typowe usterki:

  • problemy z elektryką szyb bocznych
  • problemy z turbosprężarką (TDI)
  • pękająca przednia szyba
  • wycieki oleju

Skoda Octavia – historia modelu

  • 1996 – Skoda Octavia wchodzi na rynek
  • 2000 – pierwszy lifting
  • 2000 – wprowadzono wersję RS (Rallye Sport)
  • 2001 – debiut Octavii 4×4
  • 2004 – przeniesienie produkcji, zmiana nazwy na Octavia Tour
  • 2010 – planowane zakończenie produkcji modelu Octavia Tour

„Nowożytna” Skoda Octavia trafiła na rynek pod koniec 1996 roku. Był to pierwszy model czeskiej marki, który powstawał w bardzo mocnej kooperacji z koncernem z Wolfsburga, pod którego skrzydła trafiła czeska marka. Produkowana w Mlada Boleslav Octavia rozpoczęła proces ugruntowania Skody na rynku europejskim. Auto było oferowane w dwóch wersjach nadwoziowych: lift back oraz kombi. Pierwszy lifting przyszedł dopiero w 2000 roku. Wtedy zmieniono nazewnictwo wersji wyposażeniowych z LX, GLX, SLX na Classic, Ambiente oraz Elegance. Początek nowego milenium został uczczony wprowadzeniem sportowej wersji RS (Rallye Sport). Rok później na rynek trafiła Octavia z napędem na cztery koła. 2004 rok to moment, kiedy na rynek weszła Octavia drugiej generacji. Popularna jedynka zmieniła tylko adres zameldowania i nazwisko. Teraz nazywa się Octavia Tour i jest produkowana we Vrchlabi. Pod koniec roku 2010 skończy się jej produkcyjny żywot.

Specjalna wersja – Skoda Octavia RS

Skoda Octavia I RS

O tym, że w Skodzie płynie sportowa krew, wiadomo już od dawna. Potwierdzeniem tego była Octavia w wersji RS. Auto zadebiutowało na początku 2000 roku. Na pierwszy rzut oka można ją rozpoznać po zmienionych zderzakach i spojlerze na klapie bagażnika. Na nadwoziu przewijają się także dyskretne znaczki „RS”. Jednak dużo bardziej rzucały się w oczy kolory nadwozia, w których Octavia RS była oferowana. Wewnątrz samochód był rozpoznawalny dzięki sportowym fotelom, trójramiennej kierownicy oraz bogatszemu wyposażeniu seryjnemu. Pod maską zamontowano 20-zaworowy silnik 1.8 z turbodoładowaniem, który po fabrycznym tuningu osiągał 180 KM. Auto rozpędzało się do 235 km/h, a sprint do setki zajmował tylko 7,9 s.

Podobne artykuły

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *